
Postać Szekspira jako twórcy wybitnych dzieł kultury angielskiej, przynosi wiele zainteresowania i rozważań. Wszystkie tajemnice, którymi okryta jest ta postać i próby ich tłumaczenia w sposób naukowy, prowadzą do dyskusji i kontrowersji. Stały się również inspiracją dla snucia licznych opowieści. „Szyfr Szekspira” jest jedną z nich.
Opis:
Katherine Stanley, znawczyni twórczości Szekspira, przyjmuje propozycję wyreżyserowania Hamleta w słynnym teatrze Globe w Londynie. Podczas próby odwiedza ją profesor szekspirologii z Uniwersytetu Harvarda, Rosalind Howard. Tajemnicze pudełeczko, jakie jej przekazuje, ma być wskazówką, która pomoże rozwiązać zagadkę wszech czasów. Nie zdradza nic więcej, gdyż tego samego dnia zostaje zamordowana. Wkrótce giną kolejne osoby. A morderstwa dokonywane są na wzór najkrwawszych zbrodni ze sztuki Szekspira…
Moja ocena 10/10
Dawno nie czytałam książki, która tak bardzo by mnie wciągnęła, że aż nie chciałam się od niej odrywać. „Szyfr Szekspira” jest książką bardzo dynamiczną, z szybką akcją, zagadką na zagadce i niespodziewanymi zwrotami akcji.
Jest podzielona trochę jak sztuka – na 5 aktów, rozdzielonych interludiami, cofającymi nas do czasów szekspirowskich. Postacie są bardzo wyraziste, ale przy tym tajemnicze, zmieniają się wraz z biegiem czasu i ciężko określić kto jest z nami, a kto przeciwko nam.
Jest to książka bardzo interesująca, świetnie wpleciona w świat faktów i mitów o Szekspirze. Dla zainteresowanych jego twórczością ta książka będzie świetną przygodą, ale myślę, że nie tylko dla nich.
By nie psuć zabawy, nie warto dodawać nic więcej. Każdy sam musi się rzucić w wir zagadek i to na własną odpowiedzialność.
***
Czytanie tej książki przywodziło mi na myśl w niektórych momentach, obejrzany przeze mnie niedawno film „Anonimus” z 2011 roku. Nie jest on oczywiście bezpośrednio związany z „Szyfrem”, ale odzwierciedla część przewijających się w tle tez dotyczących tożsamości i życia Szekspira, obowiązujących w środowisku szekspirowskim. Film skądinąd też oceniam bardzo pozytywnie.
Dostałam „Szyfr Szekspira” jakiś czas temu w prezencie i pożyczyłam, zanim zdążyłam przeczytać. Najgorsze w tej historii jest to, że zapomniałam, kto ma te książkę…
Widzę, że straciłam okazję na dobrą lekturę…
Jest zawsze szansa, że może się komuś przypomni i odda 😉 Prędzej czy później.
Pingback: Jennifer Lee Carrell – "Wciąż mnie prześladują…" | Czytam - jestem po drugiej stronie lustra