– To straszne dla wszystkich. Dla sprawcy. Dla ofiar. Nie sądzisz, że wszyscy w głębi duszy bardzo cierpią?

– To straszne dla wszystkich. Dla sprawcy. Dla ofiar. Nie sądzisz, że wszyscy w głębi duszy bardzo cierpią?
Nie potrafił zliczyć, ile razy taki zbuntowany nastolatek stawał przed nim, ostrzegając go w ten sposób. W ciągu siedmiu lat nauczania przystosowawczego został raz dźgnięty śrubokrętem w bark i stracił dwa zęby. Ponieważ jednak przez ten czas miał do czynienia z prawie trzema tysiącami trudnych, zapóźnionych w rozwoju lub dyslektycznych dzieciaków, uważał, że i tak miał szczęście. Jego poprzednikowi przestrzelono płuco.
Nauczyciel postawiony w obliczu zagrożenia, które może mieć wpływ nie tylko na niego samego, ale także na jego podopiecznych.
Poza tym czułam też, że to, co stara mi się wpoić, niewiele się różni od zwykłych rad udzielanych dziewczętom i kobietom, które jakoby powinny być ostrożne, solenne i zapobiegliwe, podczas gdy mężczyźni mają się bawić, szaleć, porzucać, co im niewygodne, i wracać do domu z dumą. Bez chwili namysłu postanowiłam robić to samo.
Bardzo interesująca pozycja traktująca o dorastaniu. Najbardziej wciągnie ona pewnie inne kobiety, ale i mężczyźni mogą próbować nas dzięki niej trochę bardziej zrozumieć. Zestawione zostają tutaj postawy kobiet i mężczyzn. Nie przeszkadza przy tym fakt, że są one odzwierciedleniem myślenia z lat 40 i 50-tych XX w., w których rozgrywa się akcja. Część z nich jest ponadczasowa.